Chlebek bananowy w wersji light... Pyszny! Kromka poniżej 150kcal

fot. Sencha Green

Od dawna chodził za mną chlebek bananowy, ale nie mogłam nigdzie znaleźć przepisu w wersji dietetycznej. Wszędzie masa mąki, masła i cukru... Postanowiłam sama coś wykombinować i efekt jest rewelacyjny! Mało urósł, ale wystarczająco, żeby zrobić kanapeczkę (potwornie syci!). Zamówiłam sobie młynek, więc zrobię drugą wersję z mąki z otrębów i jestem pewna, że urośnie bardziej.


Składniki na jeden bochenek z keksówki (całość 1200kcal - u mnie ponad 10 kromek):

• 450g dojrzałych bananów - 4 średnie sztuki (ja kupiłam już takie brzydkie z promocji, a potem poleżały jeszcze kilka dni, mogą być całkiem brązowe) 
• 50g otrębów pszennych 
• 50g otrębów owsianych 
• 30g mąki żytniej pełnoziarnistej 
• 20g (chyba jakieś trzy łyżki) odtłuszczonego mleka w proszku 
• 2 białka 
• 2 łyżki ksylitolu (lub ciemnego cukru, mój muscovado się skończył niestety) 
• 1 łyżka oliwy z oliwek 
• 1 łyżeczka cukru waniliowego (lub aromatu, czy wanilii, ja niestety miałam tylko cukier, ale jest opcjonalny) 
• 2 łyżeczki niesłodzonego, odtłuszczonego kakao, np. DecoMorreno (opcjonalnie) 
• 1 łyżeczka suchych drożdży, 1/2 łyżeczki sody, 1 łyżeczka proszku do pieczenia

1. Banany miksujemy na papkę w blenderze, za pomocą robota kuchennego, lub rozgniatamy widelcem.

2. Białka ubijamy, dodajemy do bananów.

3. Dodajemy całą resztę składników, porządnie mieszamy.

4. Pieczemy około godziny w piekarniku nagrzanym do 180 stopni, ja piekłam bez termoobiegu i tak już będzie przy większości przepisów, gdyż termoobieg mi padł :(
Piekłam w keksówce silikonowej, można też spróbować przełożyć masę do formy na muffiny, tylko skracamy czas pieczenia.
5. Po wyjęciu najlepiej poczekać, aż chlebek wyschnie i ostygnie, ale osobiście zabrałam się za ciepły i mokry :)

Chlebek jest bardzo słodki, mi najbardziej smakuje z naturalnym serkiem kanapkowym, np. Philadelphia light, Turek figura... Idealnie przełamuje smak, nie trzeba absolutnie nic więcej. Pasuje również do masła orzechowego, z dżemem może być za słodko, ale wiem, że niektórzy tak lubią... Wersja "hardcore", to byłaby nutella :)

Smacznego!