piątek, 6 lipca 2012

Pełnoziarniste pierogi na słodko 55 kcal/szt.



Zawsze byłam fanką typowo mącznych produktów - makaron, pierogi, pizza, świeże bułeczki... Zdecydowanie moje zamiłowania do tego typu dań przyczyniły się do tego, że musiałam zacząć się odchudzać. Zamiłowanie do tych produktów sprawiło również, że każdą dietę kończyłam średnio po dwóch tygodniach, a jak dobrze mi szło, to po miesiącu. Wszystko dlatego, iż uważałam, że moje ulubione dania trzeba z diety całkowicie wykluczyć i wzdychać do nich podczas reklam w tv i na rodzinnych obiadkach. Całe szczęście, że po latach uświadomiłam sobie, iż całkowita rezygnacja, czy to z "węgli" czy z tłuszczy powoduje po prostu, że prędzej czy później rzucamy się na nie jak nienormalni i zwykle "budzimy się" po tygodniu, z dodatkowym kilogramem i poczuciem winy.
Odkąd zaczęłam stawiać na jakość spożywanego jedzenia, a nie tylko na kaloryczność oraz przestałam panicznie bać się tłuszczy i węglowodanów jest mi zdecydowanie łatwiej. Tylko odkąd prowadzę tego bloga schudłam ponad 4 kilogramy, bez żadnego prawie wysiłku, jedząc w niektóre dni nawet po 2,5tys. kalorii - ale zawsze dobrych kalorii i zawsze mając pod kontrolą co i w jakiej ilości ląduje na talerzu.

Żeby zrekompensować sobie brak moich ulubionych, mącznych produktów, stosuję różne zabiegi, jak np. wypieki z kaszy, fasoli, ale również dania z mąki pełnoziarnistej żytniej (typ 2000). Nie jest z niej łatwo piec, ugniatać ciasto, mąka ta jest dość "twarda" i lubi się kleić, trzeba ją zwykle zmieszać z inną, chociażby pszenną pełnoziarnistą (taka najbardziej popularna jest chyba z Lubelli).

Ostatnio padło na pierogi. Z ciastem trochę się pomęczyłam, trzeba pamiętać, że przepis ten nie jest ścisły, możliwe, że będzie trzeba dodać, odjąć tu i ówdzie, gdyż jak to z ciastem bywa, może za bardzo się kleić, albo wyjść zbyt twarde, ale postawcie na intuicję i z pewnością się uda, ja nie jestem ekspertem, ani doświadczoną kucharką, a wyszły mi za pierwszym razem, chociaż narobiłam w kuchni trochę bałaganu :)

Składniki na 24 pierogi (1320 kcal - cała masa; 55kcal/sztuka)


Ciasto:

  • 175g mąki pełnoziarnistej żytniej (typ 2000)
  • 115g mąki pełnoziarnistej pszennej
  • szklanka gorącej wody
  • szczypta soli
Farsz:
  • 200g chudego twarogu
  • łyżka syropu klonowego 
  • 50g suszonych wiśni

1. Składnik na ciasto mieszamy, przekładamy na stolnicę i wyrabiamy ciasto podsypując mąką (pszenną), rozwałkowujemy, wycinamy szklanką kółka
2. Składniki na farsz mieszamy, nakładamy na wycięte z ciasta kółka, zlepiamy pierogi
3. Pierogi na świeżo gotujemy 3 minuty od wypłynięcia na powierzchnię
4. Pierogi można podsypać mąką, poczekać aż trochę wyschną i zamrozić. Zamrożone gotujemy 7 minut od wypłynięcia. 



Polecam podawanie z jogurtem naturalnym i niczym więcej, gdyż wychodzą bardzo słodkie. Można darować sobie syrop klonowy w farszu, jeżeli ktoś nie lubi zbyt słodko, suszone wiśnie robią swoje :)



W wersji LIGHT

3 komentarze:

  1. suuuper : ) muszę właśnie wypróbować takich pełnoziarnistych pierogów, gdyż już chyba wszystko w swojej diecie zamieniłam na pełnoziarniste, ale pierogi, które rzadko w sumie jadam, od dziecka jem tylko na białej mące. a więc - dzięki za pomysł dobra duszo : )

    OdpowiedzUsuń
  2. Warto spróbować, ale smak jest nieco inny. Kto jada mąkę typ 2000 pewnie wie, jest ona cięższa, twardsza i tak dalej, to nie są pierogi, których ciasto rozpływa się w ustach. Trzeba się przyzwyczaić lub mieszać z inną, gładszą mąką. Warto pamiętać, żeby ciasto było cieniutkie, a farsz intensywny i będzie pycha :) Wczoraj zjadłam ostatnią porcję z zamrażalnika :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Musze zrobić ale nie na słodko. nie lubie pierogów na słodko :)

    OdpowiedzUsuń