Dzisiaj za to coś podobnego, bo pieróg calzone w wersji light.
Przepis inspirowany zawijaskiem z bloga Fun & Taste.
Składniki na 4 sztuki (400 kcal/sztuka):
Ciasto (1233 kcal całość):
- 300g kaszy manny
- 14g (dwa opkaowania dr. Oetker) suchych drożdży
- 3 łyżki oliwy z oliwek extra vergine Monini
- 150ml gorącej wody
- sól
Farsz (370 kcal całość):
- papryka 200g
- pieczarki 170g
- ogórek kiszony 100g
- kukurydza z puszki 110g
- mozzarella (najlepiej light, u mnie wyjątkowo zwykła) 55g (pół kulki)
- przecier pomidorowy mała miseczka (około 100g)
- sól ziołowa, pieprz, bazylia, oregano, papryka w proszku
1. Drożdże zalewamy wodą, dodajemy resztę składników na ciasto. Mieszamy je, przekładamy na stolnicę i wyrabiamy (ja wyrabiam przy pomocy robota kuchennego, a na stolnicy formuję tylko kulkę). Ciasto przykrywamy i odkładamy na 20 minut
2. W tym czasie kroimy wszystkie warzywa, wrzucamy do miski razem z kukurydzą i startą mozzarellą. Dolewamy przecier pomidorowy i przyprawy (można też sos z przyprawami zrobić osobno i wysmarować nim pieróg tak jak pizzę przed nałożeniem farszu).
3. Po odpowiednim czasie, ciasto ponownie zagniatamy, dzielimy na 4 kuleczki i wałkujemy na placki. Farszu wychodzi sporo, jeżeli chcecie mieć tak "pełne" calzone jak moje, to radzę ciasto rozwałkować tylko do pewnego stopnia, odkleić od stolnicy (u mnie silikonowa, inną trzeba podsypać) i w rękach trochę rozciągnąć, również tak jak to robi się z pizzą. Potem gotowy placek położyć na blaszce, na której będziemy piec i tam dokończyć przygotowanie, gdyż podczas przenoszenia, pełny po brzegi pieróg może się rozerwać miejscami.
Nakładamy farsz na jedną połowę pieroga, przykrywamy, zaklejamy i wkładamy do piekarnika nagrzanego do 200 stopni, na 30 minut. Ja piekłam bez termoobiegu (góra+dół jak zwykle). Piekłam na silikonowej formie do tarty.
W życiu bym nie pomyślała, że z kaszy manny można zrobić calzone O.o Bardzo mnie zaciekawiło, chętnie wypróbuję ;)
OdpowiedzUsuńKochana, można, można i to nie tylko calzone :)
UsuńAleż cudeńko Ci wyszło!!! Jak miło, mój zawijasek był inspiracją czegoś tak smakowicie wyglądającego :) Dziękuję
OdpowiedzUsuńO matko!! Z manny niezly pomysl
OdpowiedzUsuńOd ponad 3 miesięcyy nie jem już nawet i ryb, więc Twój blog będzie dla mnie inspiracją. dodaje do obserwowanych :d
OdpowiedzUsuńwww.magicznykociolek.blox.pl
Bardzo mi miło :) Magiczny kociołek odwiedzam regularnie, ale niestety nie umiem dodawać do obserwowanych... Na pewno dodaję do polecanych na bocznym pasku! :)
OdpowiedzUsuńA z kaszy manny niedługo chcę zrobić też pizzę, zobaczymy co z tego wyjdzie :)
Viola, z zawijaska najpierw próbowałam zrobić chleb, tak jak pisałam, jednak nie wyszło tak jak bym chciała, szybko stwardniał. Natomiast na cienkie ciasto (z rozwałkowaniem) nadaje się świetnie i będę go pożyczać do różnych przepisów!
Ciekawa sprawa z tych calzone bez mąki. Ogólnie calzone lubię, takiego jeszcze nie jadłam, a z chęcią bym spróbowała :)
OdpowiedzUsuńzobaczyłam przepis dietetycznie siostro i wiedziałam że muszę go zrobić. dodaję do ulubionych.
OdpowiedzUsuńwłaśnie go robię, ale w wersji mini pierożków, bo chcę zabrać do pracy. Zobaczymy co z tego wyjdzie. Zamiast mozzarelli użyję fety :)
OdpowiedzUsuńP.S. Dla mnie też Twój blog jest inspiracją i opieram na nim swoją dietę :) Dziękuję Ci za te przepisy :)
Wyszło super.
OdpowiedzUsuńTrochę za mocno było czuć drożdżami od ciasta według mnie, ale robiłam wersję na słodko i nie dodałam soli do ciasta więc może to dlatego. Co nie zmienia faktu, że przepis jest genialny, a ciasto z kaszy manny się cudownie wyrabia i jeszcze na pewno do niego wrócę :)
OdpowiedzUsuńkobe byrant shoes
OdpowiedzUsuńbalenciaga
golden goose outlet
curry 6
yeezy
supreme clothing
supreme clothing
hermes
pg 4
cheap jordans
like it Louis Vuitton fake Bags check this link right here now replica ysl bags official website https://www.dolabuy.ru/
OdpowiedzUsuń