czwartek, 12 lipca 2012

Zdrowy obiad z prawie pustej lodówki - poniżej 350kcal


Dzisiaj mała odmiana. Nie ma pieczenia bez mąki, nie ma słodkości na śniadanie - jest za to zdrowy, bardzo sycący (porcja wychodzi konkretna) i do tego pyszny obiadek. Powstał z "niczego" czyli prawie pustej lodówki :)

Składniki na jedną porcję (346kcal):
  • 50g kaszy gryczanej (waga suchego produktu)
  • 150g różyczek brokuła (świeży)
  • jajko
  • 50g kukurydzy z puszki, bez zalewy
  • przyprawy do warzyw wedle uznania, u mnie: sól ziołowa, pieprz, papryka słodka, odrobina octu balsamicznego

1. Kaszę płuczemy i wrzucamy do około 100ml wrzącej, osolonej wody. Gotujemy około 15 minut, aż kasza nie pochłonie wody, od czasu do czasu mieszając. Po ugotowaniu odstawiamy kaszę na kilka minut pod przykryciem.
2. Brokuła podzielonego na drobne różyczki gotujemy, najlepiej na parze z jednym ząbkiem czosnku, około 7-9minut, żeby był dość miękki.
3. Na rozgrzaną patelnię z odrobiną oliwy wrzucamy kaszę, ustawiamy niewielki ogień i wbijamy rozbełtane jajko, mieszamy kaszę z jajkiem. Dodajemy warzywa, doprawiamy, mieszamy jeszcze przez chwilkę i gotowe. Można dodać troszkę smaczku i udekorować octem balsamicznym.


Smacznego!

Co sądzicie o zmianie tła? Tamto wydawało mi się trochę zbyt ciemne, mało świeże, więc spróbowałam z czymś jaśniejszym i osobiście chyba wolę taką wersję, jednak ciekawa jestem waszej opinii - przede wszystkim :)


6 komentarzy:

  1. czary jakieś :) z pustej lodówki takie cudo

    OdpowiedzUsuń
  2. też lubię takie eksperymenty... czasami z takich "resztek" wychodzą smakowitości, które później chętnie powtarzamy... Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  3. U mnie takie dania to hit ostatniego tygodnia miesiąca ;) - najciekawsze cudeńka wtedy wychodzą.

    Co do tła to nie pamiętam poprzedniego ale to mi się kojarzy z moją przerażającą przychodnią dziecięcą do której chodziłam za młodu (przerażała mnie tak bardzo że robiłam wszystko by nie chorować a jak coś to ukrywać chorobę ;) ) - ale to oczywiście tylko moje skojarzenie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ups, to nienajlepsze skojarzenie ;)

      Wcześniejsze tło było zgniło-brązowe (nie chciałabym tego ujmować inaczej, jako że to blog o jedzeniu) dlatego chciałam postawić na coś jaśniejszego, wybrałam spośród teł, które proponuje blogger. Zobaczymy czy zostanie na dłużej.

      Usuń