Dzisiaj rusza utworzona przeze mnie akcja "Wypieki bez mąki".
Na mikserze kulinarnym można dodawać do akcji również starsze przepisy, mam nadzieję, że będzie to po prostu fajny "katalog" wypieków bez mąki, natomiast na konkurencyjnym durszlaku wpisy mogą być dodane jedynie, jeżeli powstały w czasie trwania akcji, będzie to zatem motywacją do wypieków bez mąki przez cały najbliższy miesiąc.
Z tego względu, już poprzedni wpis otwiera akcje na mikserze, a dzisiejszy jest z okazji rozpoczęcia akcji na durszlaku.
Kod należy skopiować i wstawić na swoją stronę. |
Wypieki bez mąki to moja nowa "zajawka". Postaram się nie być monotonna, ale zdecydowanie w tym miesiącu takie przepisy będą tutaj przeważały. Dzisiaj coś na słodko. Może być na deser, może być na śniadanie czy podwieczorek, a może po prostu nas uratować, gdy mamy ogromną ochotę na słodycze.
O tym, że w ogóle można piec zastępując czymś innym mąkę, dowiedziałam się z bloga Dietetycznie Siostro
Chociaż nie skorzystałam tym razem z żadnego konkretnego przepisu, to cała moja wiedza w tym temacie, tym jak powinno się łączyć przy takich wypiekach składniki i tak dalej, pochodzi właśnie z tego bloga, zatem obowiązkowo muszę wspomnieć i zaprosić wszystkich do zapoznania się z nim, jest genialny! :) Jest tam pełno tego typu muffinów i ciast, piekąc niejednokrotnie według ich przepisów, z czasem nauczyłam się "co i jak" i raz zastąpiłam jeden składnik, raz drugi, raz dodałam coś od siebie i w ten sposób wyrobiłam sobie swoje ulubione wersje przepisów, którymi tutaj się podzielę.
U mnie masy starczyło na 10 dużych sztuk, ale to oczywiście zależy od formy. Jedna sztuka to w takim przypadku tylko 76,5kcal! Całość ma 765kcal, więc jeżeli ktoś woli mieć więcej, mniejszych, to analogicznie będą jeszcze mniej kaloryczną przekąską. Te moje są takie, że jednym zaspokajam "mały głód" :), a dwa to już sycąca baza do śniadania, do tego truskawki, jogurt czy serek wiejski i wychodzę z domu niemalże "napchana" :)
Składniki:
- 220g (cała puszka bez zalewy) fasoli białej lub czerwonej
- 3 jajka
- 100g twarogu odtłuszczonego
- 9 łyżek cukru muscovado brązowy (nierafinowany, polecam! można zastąpić, ale ostrożnie, bo niektóre słodziki podobno nie nadają się do pieczenia, syrop klonowy jest za mało słodki, muscovado jest wilgotny, więc inny cukier może wymagać, np. łyżki jogurtu itp.)
- 12g (dwie niekopiaste łyżki, ale można dodać trochę więcej) kakao o obniżonej zawartości tłuszczu, niesłodzone, u mnie DecoMorreno
- 1,5 łyżeczki proszku do pieczenia
- szczypta soli
1. Blendujemy na stosunkowo gładką masę wszystkie składniki, można też ugnieść fasolę widelcem (tutaj polecam białą, lepiej się gniecie niż czerwona) a składniki dokładnie pomieszać. Muscovado rozpuszcza się rewelacyjnie we wszystkim, kakao nie lubi się ładnie mieszać, ale trzeba powalczyć :)
2. Piekarnik nagrzewamy na 180 stopni, porządnie! Ja piekłam w trybie zwykłym, grzanie od góry i od dołu.
3. Przelewamy masę do formy, jeżeli tak jak ja macie formę silikonową, giętką, to trzeba przed nagrzaniem piekarnika wyjąć blachę na której położymy masę, na tej blaszce położyć formę i dopiero potem nalewać masę. Masa jest dość rzadka i jeżeli chciałoby się potem samą napełnioną formę przenieść do piekarnika na blachę, to niestety może się porozlewać z jednego muffina do drugiego.
4. Pieczemy około 35minut, jak będą gotowe, to wyłączamy piekarnik i dajemy mu trochę ostygnąć z naszymi muffinami w środku, jemy na zimno.
Jeżeli dodamy do przepisu dwie łyżki (drobno zmielonych!) otrąb, to muffiny będą bardziej śniadaniowe, bułkowate. Bez otrąb, można również upiec z tego przepisu ciasto, czy to murzynek, czy "brownies", jak kto uważa, ale wtedy czas pieczenia powinno się trochę wydłużyć.
Smacznego!
P.S. Wszystkim, którzy trafili tu przypadkiem, a nie są wcale na diecie, nie zwracają uwagi na jakość spożywanego posiłku, a jedynie na walory smakowe - polecam wypróbować! Polecam również tym, którzy są uprzedzeni do "oszukanych" dań i przekąsek, które często mimo iż dla wielu osób smaczne, są inne niż tradycyjne i "czuć" że to zdrowe i dietetyczne (nie każdy taką kuchnię lubi).
Te muffinki smakują rewelacyjnie, a to że są bez mąki jest nie do zgadnięcia dla przeciętnej osoby.
P.S. Wszystkim, którzy trafili tu przypadkiem, a nie są wcale na diecie, nie zwracają uwagi na jakość spożywanego posiłku, a jedynie na walory smakowe - polecam wypróbować! Polecam również tym, którzy są uprzedzeni do "oszukanych" dań i przekąsek, które często mimo iż dla wielu osób smaczne, są inne niż tradycyjne i "czuć" że to zdrowe i dietetyczne (nie każdy taką kuchnię lubi).
Te muffinki smakują rewelacyjnie, a to że są bez mąki jest nie do zgadnięcia dla przeciętnej osoby.
Może macie jakieś fajne pomysły na dietetyczną dekorację muffinów, może jakieś fajne nadzienie? W najbliższym czasie chcę spróbować z truskawkami w środku.
ciekawe, jeszcze nigdy nie piekłam bez mąki, spróbuję :)
OdpowiedzUsuńCudowne. Koniecznie wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńJa uwielbiam piec bez mąki :D
OdpowiedzUsuńŚwietne te muffinki <3
oczywiście, że się już zapisałam na mikserze, jeszcze zanim mnie zaprosiłaś ;D a zaraz na durszlaka wbijam i robię to samo :D
Usuńps. miło mi, że podoba Ci się mój sernik z karobem, polecam zdecydowanie :D
ja właśnie przeglądam Twój blog od góry do dołu i jestem pełna uznania ^^ :D
Ależ one czarne od ilości kakao <3 rewelacja.
Usuń***
pytanie natury technicznej, bo jestem świeżynką na blogspocie. Jak wstawić banner do notki? Bo niestety umiem tylko w panelu bocznym.
dziękuję za pomoc;) udało się ;)
OdpowiedzUsuńbędę zaglądać do Ciebie na bieżąco;)
hm. chyba jednak warto do nich dodać otrębów i to dużo, smak fasoli się przebija, niestety
OdpowiedzUsuńJeżeli komuś nie odpowiada ten rodzaj wypieków, to jasne, trzeba próbować z otrębami, tylko polecam drobno zmielone (np. te niebieskie z błonnikiem) lub w ogóle zmielone na mąkę w młynku.
OdpowiedzUsuńMimo wszystko dla mnie, mojej mamy i jej koleżanek z pracy (większego grona testerów nie miałam):) były pyszne i nie czułyśmy fasoli.
Być może warto też dodać trochę więcej kakao, u mnie "dwie łyżki" kakao to raz 12g, a raz dwa razy tyle, dlatego napisałam, że można dać więcej.
Rewelacyjny przepis - wyprobuje jutro.
OdpowiedzUsuńMoze masz ochote dodac go do mojej akcji "Low Carb" (na durszlaku albo mikserze), bo pasuje super.
Pozdrawiam